Mój Edzio :D

tak tak nazwałam auto Edzio xD

kupiłam go w zeszłym roku w komisie przy dealerze Toyoty tak że wszystko było posprawdzane (no oprócz akumulatora który przetrwał tylko pierwsze przymrozki a później padł i było duuuuużo zabawy ale to opowiem jak ktoś będzie chciał )

Z '99 roku jest ale jak na razie (tfu tfu) sprawuje się bez zarzutu
Mięśnie sobie wyrabiam bo bez wspomagania jest ale już mam wprawę

Tak oto moję jeździdełko wygląda (no nie dokładnie moje - to zdjęcie znalazłam w necie bo nie mogłam na kompie rzadnego znaleźć ale dodam - mam nadzieję - niedługo )

Ten ma urzekajacy kolor !
Ale jazda bez wspomagania... podziwiam! Pamietam jak raz mi siadło wspomaganie na skrzyżowaniu, normalnie bałam się że zginę!
Ale Yariski są fajne, mój tata kiedyś jechał taką do Rumunii i nie narzekał

hahaha dzięki ja się już przyzwyczaiłam do braku wspomagania teraz jak mam zimówki, łatwiej kierownica chodzi i tak jakoś dziwnie za łatwo sie nią kręci

Tak czy siak podziwiam ale to też darmowe ćwiczenie ;D
Ja dla swojego też mam już imię Ignacy Ignaś

Też ładne ^___________^ ja mam dużo rzeczy które nazwałam Edzio i żeby mnie było - to nie przez jakieś zmierzchy ... tylko przez Edwarda Nożycorękiego xD

@Hope, Edzio ma obłędny kolor )). Swego czas też jeździłam yariską niebieściutką, fajne autko .

Fajne są takie kolory ;D przynajmniej znajomi łatwo wypatrzą na ulicach

KasiaKatarzyna napisał:

Fajne są takie kolory ;D przynajmniej znajomi łatwo wypatrzą na ulicach

no racja chociaż raz zgłupiałam bo zobaczyłam podobne (tyle ze 3-drzwiowe) na parkingu pod sklepem i się zaczęłam zastanawiać czy to nie mój a ktoś mi ...no wiesz


a tu już mój - na wymianie opon

Edek widze ma swoisty fotopamiętnik

edward ma naprawdę obłędny kolor! ;D prawie jak layout motookobiet mógłby być samochodem modelowym stronki ;D

Fajne autko. Mi ostatnio zaczęły podobać się takie odważne kolory aut. Widziałam pomarańczową Ibizę i się zakochałam . Może kiedyś.

Edzio wygląda fajnie bo ma metaliczny kolor ale jakby był matowy to juz nie wiem czy byłby równie fajny
Matowe odważne kolory pasują do bardzo małej ilości aut

motosarek napisał:

edward ma naprawdę obłędny kolor! ;D prawie jak layout motookobiet mógłby być samochodem modelowym stronki ;D

hahaha faktycznie xD

Edzio miał ostatnio niefajny okres :<w>.<
"Ała" nr 2: zostałam zmuszona przez mamę do zaparkowania na jeszcze gorszym "parkingu" (inf: tomex - brama bliżej skrzyżowania na bieńczyckiej, ale parkowałyśmy nie na płatnym tylko na tym...polnym ) , deszcz padał równo, tam mega dziury - ale sprytnie zakryte kałużami więc trudno było ocenić bdzie głębiej :/ i zaryłyśmy znowu :/
Tydzień temu (2.04) Edzio na wybojach nie wytrzymał tzn. jechałam akurat z rodzicami na zakupy i słuszymy buczenie (dopiero po dobrych kilkunastu metrach zorientowaliśmy że to my ).
Dopiero w czwartek miałam chwilę, żeby do mechanika podjechać i okazało się że...pękła tura zaraz przy tłumiku >.< Ten mechanik akurat nie mógł mi nic pomóc ale polecił innego (auto-wydech koło czyżyńskiego). Więc mimo, że straaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasznie mi się w piątek (po zajęciach + kilku średnio przespanych nocach) pojechałam do auto-wydechu.
Uzbrojona w cierpliwość, herbatę i 300zł weszłam do biura. I tamże właśnie miała miejśce zabawna (gdyby nie okoliczności) sytuacja Bo okazało się że rury zespawać się nie da i trzeba wymienić 2 części...
Mechanik coś tam sprawdzał komputerku a ja w tym czasie mocno się zawiesiłam. Z tego stanu wyrwało mnie pytanie: "tysiąc?", wystraszyłam się, że tyle to będzie kosztować ( ) i pytam przerażona "co proszę?" na co pan lekko rozbawiony : "1000 pojemności?" XD dobrze, że pamiętałam ile ma xD koniec końców...Edzio chodzi już cichutko a i mój portfel odpoczywa takie cuś wyniosło mnie 490zł :<

a niefajny okres ma gdyż...naprzeciwko mojego bloku remontują budynek w którym będzie szpital i cały czas kurzą na Edzia :<



edit: a w ogóle to ostatnio się rozleniwiłam i nie chce mi się jeździć na uczelnię tramwajem tylko autem już nawet pan z parkingu strzeżonego mnie rozpoznaje xD
niedawno odwiedzałam koleżanki, które mieszkają kilka ulic od mojej uczelni. Zaparkowałam na wspomnianym parkingu i poszłam. wchodzę na ulicę koleżanek i...stanęłam jak wryta zastanawiając się gdzie zaparkowałam - gdyż moim oczom ukazało się autko prawie identyczne jak edziu xD ale nie - to nie był on

@Hope .
Co do tlumika . To dobrze, ze tylko buczal i sie nie urwal . Pare lat temu na skrzyzowaniu, na swiatlach, niedaleko domu moich rodzicow, ojcu urwal sie tlumik, i jakos tak niefortunnie, ze nie mogl ruszyc autem, bo sie "wbil" w jezdnie. Mi z kolei pare lat pozniej, w tym samym miejscu, poszla linka sprzegla , i tez utknelam . Omijam te swiatla szerokim lukiem ;D.
A swoja droga - Toyta ma drogi serwis....

o rany! no to faktycznie felerne skrzyżowanie! Też bym je omijała