2016-07-14, 14:32 Pokemon Go dopada zmotoryzowanych.
Nie mogłam uwierzyć w ten szał, dopóki nie zobaczyłam facetów pod trzydziestkę biegających po parku z telefonami, którzy łapią Pokemony...Wróciłam do lat 90-tych
Otóż okazuje się, że Pokemon Go wywołuje jakąś masową histerię wszyscy grają! Grają i trochę tracą czujność. Amerykańska Policja potwierdza, że wzrosła liczba wypadków. Sprawcami są trenerzy pokemonów. Organizacja Tennesse Highway Safety, która zajmuje się bezpieczeństwem rozpoczyna w sieci kampanię, którą opatrzyła hasztagami #DontPokemonGoandDrive, #PikachuCanWait, czy #NoDistractedDriving. Brzmi to groteskowo, ale potrzeba jest.
Trenerzy pokemonów próbują się wycwanić i zamiast biegać po mieście wsiadają do auta i ruszają na polowanie. Tak też zrobił popularny w USA youtuber, który porzucił swoje odpalone Porsche 918 aby sprawdzić czy Pokemon jest w domu, który widzi na ekranie. Prawdziwa gratka dla złodzieja co widać na nagraniu